Dla odważnych marzycieli

Szykujemy dla Was nową ofertę. Dodatkową, nietuzinkową, bajerancką. Meble, które mamy zamiar sprowadzać, są produkowane na innych zasadach, są zupełnie inne od tych naszych, ale znakomicie wkomponują się pojedynczo w nasze wnętrze.

Meble od Habufy są absolutnie wyjątkowe. Każdy kto ma z nimi styczność doskonale o tym wie. Niemniej jednak, patrząc w innym kierunku na mapie – nie Holandia tylko Indie, widzimy pewnego rodzaju bliskość, ale i kontrast. Przede wszystkim mamy do czynienia z naturalnym produktem w jednym i drugim. Jednak stylem odbiegają od siebie. W Indiach biorą w ręce dłuta i dłubią w starych łodziach, żeby zaspokoić nasze oczekiwania, tworzą przeróżne meble. Recykling jest dzisiaj ważnym aspektem, nad którym warto jest się pochylić.
Co ciekawe? Mamy takie poczucie, że jest tu jakaś historia w tym meblu, nieco inna niż u Hendersa i Hazela.
Historia jakiegoś rybaka pływającego na tej łódce, później połączona z historią człowieka z dłutem, który wylewa swoje emocje, tworząc. Mam Niesamowite emocje pisząc o tym, ponieważ staram się wyobrazić tą historię.

Henders i Hazel tworzą w nieco inny sposób. Są to również utalentowani ludzie, którzy mocno skupiają się nad designem oraz jakością, natomiast w ich świecie, a w zasadzie w kraju takim jak Holandia, mam wrażenie, że przychodzi to nieco łatwiej, kiedy otoczeni są maszynami, komputerami i NIECO większym budżetem.

Świat jest pełen kontrastów, tak jak i my różnimy się od siebie.
Każda praca jest inna, ale dobra na swój sposób. Tak jak potrzebujemy genialnych informatyków, programistów, tak i potrzebujemy siłę rzemieślniczą. Świat jest zbyt różnorodny, aby zamykać się i posługiwać tylko komputerami i pieniędzmi.

Pochylam się dzisiaj nisko, nad twórcami, rzemieślnikami, stolarzami z krajów takich jak Indie i nie tylko. Tak jak twórca obrazu, pokazuje nam swój świat i chce nas do niego zaprosić, tak on w upale 40 stopniowym, dłubie w drewnie, aby coś nam pokazać… To niesamowite rzeczy, chęć i zapał, determinacja, talent, kierowana chęcią życia i kwestią zarobkową.

Odnoszę takie wrażenie, że tak mało już zostało zawodów, kiedyś, dawniej bardzo cenionych, uznawanych dzisiaj są odstawiane na bok. Wręcz lekceważone.
Przykład.
Szukam ostatnio stolarza, wśród młodych ludzi, jakiegoś magika, który pobawi się w drewnie… Nie ma. Zmieniłam kryteria. To może znajdę kogoś kto po prostu jest uzdolniony manualnie, dzisiaj nazywamy ich „złotą rączką” uwierzcie jest ich jak na lekarstwo…

Chyle czoła dla tych co tworzą w skupieniu właśnie tam, gdzie życie ich nie rozpieszcza. 

#dwieplusjedna

Leave your thought